Prawie świątecznie przestawiam historię opowiedzianą przez Karola, posiadacza czerwonego Fiata 125p. Ten będzie szybszy nie tylko ze względu na kolor, przeczytajcie sami.
„Chciałbym przedstawić Fiata 125p z ’73 roku, prywatnie zwany Franciszkiem, Frankolotem lub Kantolotem. Fiata kupiłem w kwietniu 2008 roku od pierwszego właściciela.
W chwili zakupu Fiat, jak na swój wiek, był w miarę dobrym stanie. Mimo to, wymagał gruntownego remontu – połatania dziur w podłodze, wymiany progów, błotników, pasa przedniego, nowego lakieru. Pod maską silnik 1300 ohv w przyzwoitej kondycji. W skrócie, klasyczny polski duży fiat na włoskiej licencji mający już swoje lata.
Przygotowania do remontu trwały ponad 2,5 roku – tyle zajęło szukanie blacharza, lakiernika, części, zbieranie funduszy, wygospodarowanie czasu. Długo, ale plan był taki – przywracamy fiatowi włoskiego ducha! Ma to być klasyczny, mały, dynamiczny, sedan z lat ’70. Aby osiągnąć ten cel konieczne było zastąpienie silnika ohv, jednostką z prawdziwie włoskim temperamentem – dohc oraz zmiana koloru na nieco dynamiczniejszy. Wybór padł na rosso corsa, tradycyjny włoski kolor wyścigowy.
W lutym 2011 r. Frankolot wyjechał do blacharza, a ja na poszukiwania nowego serducha i wielu innych części. W połowie grudnia, po niemalże roku Frankolot wrócił do domu. Zrobiona kompletna blacharka, silnik dohc wyremontowany i złożony na nowych częściach. Przed nami (projekt wspólnie z bratem i ojcem) jeszcze dużo pracy, ale wierzcie mi Fiat jest tego wart!”
Karol