Ponoć amelinium się nie maluje, jednak mimo wszystko postanowiłem spróbować. W ręcę wpadły mi oryginalne alufelgi od Poloneza, co prawda w stanie „wskazującym” już na kilkukrotne malowanie, ale co najważniejsze proste. Jak wyglądały zaraz po zakupie możecie sobie wyobrazić, natomiast renowację zacząłem od pozbycia się wcześniejszych warstw farby. Można to zrobić szlifierką z papierem ściernym bądź też z druciakiem, ale polecam środki do pozbycia się powłok lakierniczych. Ja użyłem środka firmy Boll, w cenie około 20 zł. Tak wyglądały felgi po użyciu środka i zdarcia pozostałości farby i lakieru, potraktowane dodatkowo szpachelką oraz szlifierką z druciakiem. Uwaga – ten ostani dość mocno uszkadza felgi, nie mniej jednak jednak jest skuteczny.
Zewnętrzna powierzchnia felgi najbardziej narażona jest na uszkodzenia, zaczynając od momentu założenia opon, a kończąc na krawężnikach. Nie mówię już o odważnikach, gdyż te można oczywiście podkleić od wewnętrznej strony, nawet chowając je za ramionami. Ze względu na te ryzyko uszkodzęń, rant chciałem pozostawić nielakierowany, a jedynie spolerowany. Użyłem papieru ściernego o gramaturach 200, 400, 800, 1000, 1200, 1500, 2000, a na 2400 kończąc. Początkowo wypolerowany miał zostać cały rant, ale ostatecznie stwierdziłem że przy ręcznym polerowaniu będzie to mnie kosztowało zbyt wiele pracy. Tym samym wypolerowana została wyłącznie zewnętrzna krawędź. Efekty zobaczyć możecie na poniższym zdjęciu. Czy taka powłoka matiowieje? Owszem, ale przy okresowym polerowaniu (dwa, trzy razy do roku) pastą polerską nie ma się o co martwić.
Potem pozostało już położyć podkład i docelowy lakier. Myślałem, czy nie zrobić jakiejś kombinacji kolorów, z użyciem czerni bądź nawet koloru czerwonego (a co :)), ale przy kolor srebrny jest najbezpieczniejszy – zawsze można dokupić puszkę i uzupełnić ubytki, a nawet same ubytki są dużo mniej widoczne. Nie mniej jednak cały czas chodzą jeszcze po głowie pomysły na inny kolor, może za rok :)
A tak wygląda już gotowa felga, na już założonym pojeździe. W tym roku udało mi się jeszcze zdobyć oryginalne kapselki, na pewno zostaną uzupełnione. Aktualnie jeżdzę na tych felgach drugi sezon, na razie nic niepokojącego się nie dzieje. Amelinium zostało pomalowane i ma się dobrze :)